Znane osoby

Alicja Majewska mąż dzieci – czy artystka wybrała karierę ponad macierzyństwem?

Świat polskiej muzyki od dekad rozbłyska talentem Alicji Majewskiej, której głos stał się symbolem nostalgii i elegancji. Jednak za sceną, gdzie królują oklaski, kryje się historia pełna kontrastów: burzliwe małżeństwo, brak potomstwa oraz trudne wybory. Jak wyglądało życie prywatne ikony, która podbiła serca milionów?

Czy Janusz Budzyński był błogosławieństwem czy przekleństwem w życiu Alicji?

W 1972 roku 24-letnia Alicja Majewska stanęła na ślubnym kobiercu z Januszem Budzyńskim – dziennikarzem i konferansjerem, który był od niej starszy o 15 lat. To on namówił ją do porzucenia zespołu Alibabki i rozpoczęcia kariery solowej. „Gdyby nie on, może nigdy nie usłyszelibyście mojego głosu w radiu” – wspominała artystka. Niestety, ich związek przypominał rollercoaster: z jednej strony wsparcie zawodowe, z drugiej – zdrady i rozczarowania. Budzyński, nazywany „kobieciarzem”, nie potrafił dochować wierności, co ostatecznie doprowadziło do rozwodu w 1984 roku. Paradoksalnie, nawet po rozstaniu Alicja Majewska opiekowała się byłym mężem aż do jego śmierci w 1990 roku, gdy przegrał walkę z nowotworem. Czy to poświęcenie wynikało z miłości, czy poczucia obowiązku? Tego nie wyjaśniła nawet w swoich szczerych wywiadach.

Dlaczego królowa polskiej piosenki nie została matką?

W przeciwieństwie do swojej bogatej kariery, życie rodzinne Alicji Majewskiej naznaczone jest pustką. Artystka nigdy nie została matką, co w jednym z wywiadów określiła jako „największy żal”. Czy decyzja o braku dzieci była świadomym wyborem, czy konsekwencją poświęcenia się scenie? W przypadku Majewskiej trudno o prostą odpowiedź. W latach 70. i 80. łączenie macierzyństwa z intensywną działalnością artystyczną było wyzwaniem, szczególnie dla kobiet. Dodatkowo, opieka nad schorowaną matką (która zmarła w 2011 roku) oraz trudne relacje z mężem mogły wpłynąć na jej decyzje. „Czasem myślę, że moje piosenki to moje dzieci” – mówiła, dodając jednak, że brak potomstwa pozostawił w niej trwały ślad.

Samotność czy wyzwolenie? Jak życie prywatne artystki wpłynęło na jej karierę?

Po rozwodzie z Budzyńskim Alicja Majewska nie związała się już na stałe z żadnym partnerem. Jej najtrwalszym „mężczyzną życia” okazał się… kompozytor Włodzimierz Korcz, z którym stworzyła przeboje takie jak „Odkryjemy miłość nieznaną” czy „Jeszcze się tam żagiel bieli”. To właśnie w muzyce znajdowała ukojenie, przekształcając osobiste rozterki w uniwersalne opowieści. Jej optymizm – symbolizowany przez słynne „szklanka jest zawsze do połowy pełna” – stał się znakiem rozpoznawczym. Czy zatem brak tradycyjnej rodziny pozwolił jej całkowicie poświęcić się sztuce? Wiele na to wskazuje: dziś, jako 76-letnia artystka, wciąż koncertuje, wydaje płyty i zaraża energią młodsze pokolenia.

Miłość, zdrada i piosenki – czy życie Majewskiej to gotowy scenariusz filmowy?

Historia Alicji Majewskiej przypomina dramat obyczajowy z PRL-u w tle: młoda wokalistka zakochuje się w przystojnym mentorze, wspólnie budują karierę, by potem rozpaść się pod ciężarem zdrad. Gdy dodamy do tego brak happy endu w postaci wnuków i samotne wieczory przy fortepianie, otrzymujemy opowieść pełną sprzeczności. A jednak! Majewska nie pozwoliła, by osobiste dramaty przyćmiły jej blask. Dziś, zamiast wspominać przeszłość, promuje nowe single i… uczy się obsługi Instagrama. Bo jak sama mówi: „Życie to nie tylko to, co było. To także to, co jeszcze przed nami”.