Cameron Diaz dzieci – tajemnice rodzinnego życia ikony Hollywood
W świecie Hollywood, gdzie każdy krok jest dokumentowany przez paparazzi, Cameron Diaz od lat udowadnia, że można pogodzić sławę z intymnością. Aktorka, która podbiła serca widzów w filmach takich jak „Charlie’s Angels”, dziś woli skupić się na zupełnie innej roli – byciu matką dwójki dzieci: Raddix i Cardinala. Jak wygląda jej życie po drugiej stronie kamery?
Raddix Madden – dlaczego jej imię brzmi jak magiczne zaklęcie?
Pierwsze dziecko Diaz przyszło na świat 30 grudnia 2019 roku, choć droga do macierzyństwa nie była dla aktorki usłana różami. Po latach zmagań z problemami z płodnością, Cameron i jej mąż Benji Madden zdecydowali się na surogację. Imię Raddix Chloe Wildflower Madden od razu zwróciło uwagę mediów. Czy to próba stworzenia marki rodem z bajki? A może manifest miłości do natury? „Wildflower” (dziki kwiat) zdaje się potwierdzać tę drugą teorię. Trzylatka, której zdjęć próżno szukać w sieci, jest najlepiej strzeżonym skarbem pary.
Cardinal Madden – czy najmłodszy syn nosi imię przyszłego papieża?
W marcu 2024 roku rodzina Maddenów powiększyła się o Cardinala. I znów – zero zdjęć, zero szczegółów, za to mnóstwo pytań. Dlaczego akurat to imię? Łacińskie „cardinalis” oznacza „nadrzędny” lub „główny”, co może sugerować, że chłopiec jest… nowym szefem domowego imperium? Albo po prostu – jak żartują fani – to ukłon w stronę ptasiej symboliki (kardynał to przecież także gatunek ptaka). Rocznemu maluchowi daleko jeszcze do sławy rodziców, ale geny rockmana z Good Charlotte i hollywoodzkiej divy z pewnością dadzą o sobie znać.
Rodzina pod kloszem – jak Diaz chroni dzieci przed światem?
W dobie oversharingu w mediach społecznościowych, decyzja Diaz i Maddenów o całkowitej prywatności dzieci szokuje. Żadnych „przypadkowych” sesji paparazzi, zero uroczych filmików z pierwszych kroków. Czy to ekstremalna forma ochrony, czy może przemyślana strategia? Aktorka tłumaczy, że chce, by jej pociechy „same zdecydowały, kim chcą być, zanim świat je zaszufladkuje”. W praktyce oznacza to wojnę z tabloidami – podobno niektóre pisma płacą horrendalne sumy za jakiekolwiek ujęcie małych Maddenów!
Powrót na scenę – czy dzieci zmotywowały Diaz do końca emerytury?
Gdy w 2014 roku Cameron ogłosiła zakończenie kariery, fani płakali. Gdy w 2024 wróciła w „Znowu w akcji” u boku Jamie Foxxa, pytano: „Co się zmieniło?”. Odpowiedź brzmi: macierzyństwo. Paradoksalnie, to właśnie ono dało jej nową energię. „Bycie mamą nauczyło mnie, że mogę być w stu miejscach naraz” – śmieje się w wywiadach. Jej sekret? Wsparcie męża i… doskonała organizacja. Podobno harmonogram kręcenia scen dostosowany jest do drzemek Cardinala!
Szkoła talentów – czy Raddix odziedziczyła aktorski gen?
Choć Diaz nie ujawnia szczegółów o rozwoju dzieci, trudno nie spekulować. Czy córka rockmana i komediantki ma słuch absolutny? A może w wieku trzech lat potrafi już przekręcać dialogi z „Małolatek”? Na razie wiadomo tylko, że ulubioną zabawą Raddix jest… przebieranie mamy. „Ona już wie, że czerwony dywan to jej teren” – żartuje Cameron. Cardinal z kolei najwyraźniej woli testować gitary taty – co tydzień podobno trzeba naprawiać którąś z kolekcji Maddena.
W świecie, gdzie celebryckie dzieci często stają się towarem, Cameron Diaz pisze własny scenariusz. Jej surogacja to nie temat tabu, ale punkt wyjścia do rozmowy o współczesnym macierzyństwie. Jej prywatność – to nie kaprys, lecz manifest. A jej powrót na ekran? Dowód, że można mieć ciastko (i zjeść ciastko) – bycie mamą i ikoną kina jednocześnie. Pozostaje tylko pytanie: kiedy fani dostaną rodzinny film z jej udziałem? Na to przyjdzie nam pewnie poczekać… przynajmniej do osiemnastki Raddix.