Znane osoby

Jamie Malcolm – Dwie Twarze, Jedno Nazwisko: Czyli Jak Nie Pomylić Prezenterów i Fotografów?

W świecie mediów i sztuki nazwisko może być przepustką do rozpoznawalności, ale czasem… prowadzi do zabawnych nieporozumień. Tak właśnie dzieje się w przypadku Jamie Malcolma – a właściwie dwóch zupełnie różnych osób, które dzielą nie tylko imię i nazwisko, ale też pasję do kreatywnych zawodów. Jak odróżnić australijskiego prezenterera telewizyjnego od fotografa specjalizującego się w ujęciach z drona? I czy Instagramowy profil o tej samej nazwie to kolejna odsłona tej historii?

Jamie Malcolm - czy telewizyjny showman urodził się z mikrofonem w ręku?

Urodzony w Nowej Zelandii Jamie Malcolm to przykład człowieka, który w telewizji czuje się jak ryba w wodzie. Już w 1994 roku, po przeprowadzce do Australii, rzucił się w wir aktorskich studiów, by szybko zwrócić uwagę sieci Foxtel. Przez sześć lat prowadził programy, które otworzyły mu drzwi do głównych stacji telewizyjnych. Kariera nabrała tempa, gdy dołączył do Channel 9, gdzie przez dziewięć lat współprowadził „The Morning Show”. Jego głos znały miliony widzów programów takich jak „Temptation” czy „20 to 1” – czy to możliwe, że za kamerą czuł się lepiej niż przed nią?

Jamie Malcolm-Brown - czy fotografowanie z chmur to nowy sposób na podbój sztuki?

Tymczasem drugi Jamie Malcolm (a właściwie Malcolm-Brown) wybrał zupełnie inną drogę. Zamiast telewizyjnego blasku reflektorów – przestworza i obiektywy dronów. Ten pochodzący z regionu New England artysta specjalizuje się w fotografii lotniczej, przekształcając zwykłe krajobrazy w abstrakcyjne dzieła sztuki. Jego sekret? Połączenie technologicznej precyzji z wrażliwością na detale. Nie tylko sprzedaje swoje prace w formie wydruków, ale też dzieli się wiedzą o edycji zdjęć i tajnikach obsługi dronów. Czyżby niebo było naprawdę limitem?

Instagramowy Jamie Malcolm - mąż, ojciec, a może… trzecia osoba w tym duecie?

W sieci pojawia się jeszcze jeden element układanki – profil na Instagramie @jamie_malcolm. Jego właściciel opisuje się jako mówca, autor i prezenter, ale brakuje konkretów. Czy to alter ego telewizyjnego Jamiego? A może zupełnie nowy gracz? Faktem jest, że platforma stała się miejscem, gdzie obie postaci mogłyby się… przypadkiem podłączyć pod ten sam hashtag. Ironicznie, prawda?

Dlaczego nazwisko to za mało, by nie popełnić gafy?

Choć obaj panowie dzielą nazwisko, ich ścieżki życiowe są jak dwa różne kadry. Jeden – mistrz słowa i telewizyjnych improvisacji. Drugi – wizjoner, który zamienia widoki z lotu ptaka w sztukę. Łączy ich tylko jedno: determinacja, by nie dać się zaszufladkować. W czasach, gdy każdy chce być „unikalny”, ta przypadkowa zbieżność nazwisk przypomina, że czasem warto sprawdzić… czy na pewno mówimy o tej samej osobie. A wy? Którego Jamie Malcolma wolelibyście zaprosić na kawę – tego od porannych programów, czy tego z głową w chmurach?