Znane osoby

Józwa Butrym – czy wielki diabeł z „Potopu” zasługuje na własną legendę?

W galerii bohaterów Sienkiewiczowskiej trylogii roi się od postaci, które zapadają w pamięć. Obok Kmicica, Wołodyjowskiego czy Zagłoby stoi jednak ktoś, o kim mówi się mniej, choć jego rubaszny śmiech i diabelska postura mogłyby przyćmić niejedną gwiazdę literackiego firmamentu. Józwa Butrym – żołnierz, szlachcic, „wielki diabeł” – to postać, która łączy w sobie siłę husarskiej szarży z prostotą szlacheckiej chaty. Dlaczego warto przyjrzeć się tej nietuzinkowej figurze?

Kim był Józwa Butrym – szlachecki heros czy rubaszny pijak?

Pochodzący z województwa sandomierskiego Butrym to klasyczny przedstawiciel średniej szlachty, której Sienkiewicz nadał rys niemal mityczny. Wysoki, barczysty, z „czerwoną i kwadratową” twarzą – już sam opis budzi respekt. Ale czy pod tą muskulaturą kryje się tylko archetyp żołnierza? Butrym to także mistrz prostolinijności, który swoim ciętym językiem potrafi rozśmieszyć nawet w obliczu szwedzkiej armii. Jego zamiłowanie do trunków stało się wręcz legendą, co nie przeszkadza mu być wzorem patriotyzmu. Czyż nie w tym właśnie paradoksie tkwi jego siła?

Bitwa pod Warką i inne wybryki – jak Butrym ratował honor Rzeczpospolitej?

Gdy szwedzki potop zalewa kraj, Butrym staje w pierwszym szeregu obrońców. Jego udział w bitwie pod Warką to nie tylko epizod militarny, ale lekcja lojalności. To właśnie on ratuje rannego Kmicica, dowodząc, że pod grubiańską powłoką bije serce gotowe do heroicznych poświęceń. Czy Sienkiewicz celowo stworzył go jako kontrapunkt dla bardziej wyrafinowanych bohaterów? Butrym nie dyskutuje o honorze – on go po prostu wdziewa jak zbroję.

Wielki diabeł na ekranie – dlaczego Bruno O’Ya ukradł show?

Filmowa adaptacja „Potopu” z 1974 roku dała Butrymowi drugie życie. Estoński aktor Bruno O’Ya, grając tę postać, stworzył dzieło sztuki samo w sobie. Jego sposób mówienia – mieszanina rubaszności i czułości – oraz fizyczna ekspresja sprawiły, że widzowie do dziś cytują jego teksty. Czy to możliwe, że filmowy Butrym przerósł literacki pierwowzór? Sceny, w których z jednej ręki wypija miód, a drugą dzierży szablę, stały się ikoniczne.

Prostota czy głębia – czemu Butrym wciąż intryguje?

Można go uznać za postać jednowymiarową: żołnierz-pijak, siłacz-błazen. Ale czy na pewno? Sienkiewicz przemycił w nim coś więcej – symbol szlacheckiego ducha, który nie potrzebuje arystokratycznych korzeni, by bronić ojczyzny. Jego prostackie żarty i nieokrzesane maniery to maska, pod którą kryje się mądrość prostego człowieka. Czy przypadkiem nie przypomina nam to współczesnych bohaterów popkultury, którzy swój heroizm ukrywają pod płaszczem ironii?

Od Sienkiewicza do popkultury – czy Butrym zasługuje na reboot?

W dobie prequeli i serialowych reinterpretacji, postać Butryma prosi się o współczesne odczytanie. Wyobrażacie go sobie w grze komputerowej jako berserka z dwoma siekierami? Albo w komedii historycznej, gdzie jego przygody zyskują nowy kontekst? Paradoksalnie, ten „wielki diabeł” okazuje się postacią zaskakująco uniwersalną. Może czas wydobyć go z cienia Kmicica i pokazać, że prawdziwy patriotyzm nie potrzebuje lukrowanych deklaracji – wystarczy szabla, garnek gorzałki i serce na właściwym miejscu.