Znane osoby

Julia von Stein rodzice - kim jest jej ojciec i jakie tajemnice skrywa rodzinna firma pogrzebowa?

W świecie polskich celebrytów Julia von Stein błyszczy jak meteor, ale za jej plecami stoi postać, która od lat budzi nie mniejsze emocje – Bogdan Steinhoff, ojciec gwiazdy i właściciel legendarnego zakładu pogrzebowego w Tarnowie. Czy biznes związany ze śmiercią mógł wpłynąć na relacje w rodzinie? I jaką rolę w życiu Julii odegrał człowiek, który na co dzień… organizuje pochówki?

Bogdan Steinhoff – przedsiębiorca czy surowy patriarcha?

Ojciec Julii von Stein to nie tylko rodzic, ale i lokalny ikon branży funeralnej. Bogdan Steinhoff od 1988 roku zarządza rodzinnym zakładem pogrzebowym, który działa nieprzerwanie od czasów przedwojennych. Przejął firmę po swoim ojcu, Władysławie Steinhoffie, i od tamtej pory konsekwentnie łączy tradycję z nowoczesnością. Czy wiecie, że to właśnie dzięki niemu zakład przeszedł gruntowną renowację, zachowując przy tym XIX-wieczny szyk? Nie bez powodu Polska Izba Przedsiębiorców Branży Pogrzebowej doceniła jego profesjonalizm!

Rodzinny biznes pogrzebowy – tradycja czy nowoczesność?

Firma Steinhoffów to nie tylko trumny i karawany. To historia pisana przez pokolenia, w której Bogdan odgrywa główną rolę. W Tarnowie mówi się, że jego zakład to „pogrzebowy Rolls-Royce” – elegancki, dyskretny i… zawsze zajęty. Ale czy prowadzenie takiego biznesu wpłynęło na relacje z córką? Julia w wywiadach przyznaje, że dorastanie w cieniu rodzinnej firmy nie było łatwe. „Tata zawsze powtarzał: «Śmierć nie czeka, a klienci tym bardziej»” – żartowała w jednym z programów.

Julia a Bogdan – trudna miłość ojca i córki?

Relacje tej pary można porównać do rollercoastera. Z jednej strony – surowy ojciec, który w wieku 18 lat… wyrzucił Julię z domu. Z drugiej – córka, która dziś chętnie publikuje z nim zdjęcia na Instagramie. „Był wymagający, ale to on nauczył mnie walki o swoje” – wspomina von Stein. Co ciekawe, Bogdan nie stroni od komentowania życia córki. Kiedy Julia związała się z kontrowersyjnym partnerem, ojciec miał rzucić: „Na jego pogrzeb przyjdę pierwszy”. Czy to dowód miłości, czy raczej… rodzinnego przekory?

Wyrzucenie z domu i publiczne spory – dlaczego rodzina Steinhoffów nie uniknęła dramatów?

Ten rodzinny dramat stał się częścią publicznej historii Julii. Wyrzucenie z domu w wieku nastoletnim mogło złamać niejednego, ale dla przyszłej celebrytki okazało się… trampoliną do kariery. „Gdybym została w Tarnowie, może dziś prowadziłabym pogrzeby zamiast programów” – śmieje się Julia. Choć Bogdan nie przeprasza za tamtą decyzję, w mediach społecznościowych widać, że relacje się ocieplają. Ostatnie wspólne zdjęcie z podpisem „Tata wie lepiej… czasem” zebrało 50 tys. polubień!

Jak Bogdan Steinhoff ukształtował osobowość Julii?

Choć rodzinne burze pozostawiły ślad, Julia podkreśla, że to właśnie ojciec nauczył ją twardości charakteru. „W naszym domu nie było miejsca na słabość. Jeśli coś postanowiłam, musiałam to zrobić perfekcyjnie – tak jak on układa kwiaty na trumnach” – opowiada. Paradoksalnie, to właśnie perfekcjonizm wyniesiony z domu pomógł jej zbudować medialną pozycję. Czy Bogdan jest dumny z córki? Na to pytanie odpowiada enigmatycznie: „W moim fachu nie ocenia się za życia”.

Steinhoffowie – rodzinna firma przetrwa wszystko?

W dobie influencerów i TikToków, zakład pogrzebowy Steinhoffów wciąż prosperuje. Bogdan wprowadza jednak zmiany – ostatnio uruchomił usługę transmisji na żywo z pogrzebów, co wzbudziło… mieszane reakcje. „Śmierć też musi nadążać za technologią” – komentuje. Julia, zapytana czy przejmie biznes, kręci głową: „Wolę organizować imprezy niż pogrzeby”. Jedno jest pewne – rodzina, która przez lata żyła w cieniu śmierci, stworzyła historię wartą… życia.