Znane osoby

Mariusz Winnicki żona dzieci ślub – jakie tajemnice skrywa król disco polo?

Mariusz Winnicki, ikona polskiego disco polo, od lat budzi zainteresowanie nie tylko swoją muzyką, ale też enigmatycznym życiem prywatnym. Gdy w maju 2024 roku media obiegła informacja o jego tajemniczym ślubie, fani zaczęli zadawać pytania: kim jest kobieta u boku artysty? Czy kryjący się przed fleszami wokalista zdecydował się na potomstwo? I jak pogodzić świat błyszczących scen z… poezją śpiewaną? Oto historia, w której Jolka, Jolka spotyka się z romantycznymi wersami.

Żona Mariusza Winnickiego – kim jest Katarzyna, która podbiła serce króla disco?

Wokalista zespołu Classic zawsze unikał rozmów o sprawach sercowych, dlatego jego ślub z Katarzyną w 2024 roku wywołał prawdziwą burzę. Ceremonia, która odbyła się w kameralnym gronie, przypominała scenariusz filmu sensacyjnego – bez przecieków, nagłych zdjęć paparazzi i plotkarskich portali. Katarzyna Winnicka, bo tak teraz nazywa się wybranka artysty, pojawiła się na uroczystości w olśniewającej sukni, przyćmiewając nawet błyski fleszy. Jak się okazuje, para poznała się poza światem show-biznesu, a ich relacja od początku była strzeżona jak hitowy tekst nowej piosenki. Goście weselni – wśród nich gwiazdy pokroju zespołu MIG – wspominają, że w trakcie przyjęcia Winnicki… recytował własne wiersze. Czyżby miłość do poezji stała się kluczem do serca żony?

Dzieci Mariusza Winnickiego – czy król sceny został też królem domu?

W przeciwieństwie do innych gwiazd disco polo, które chętnie dzielą się rodzinnymi zdjęciami, Winnicki przypomina w tej kwestii strzeżoną twierdzę. Brak informacji o potomstwie artysty od lat rozpala wyobraźnię fanów. Jedni spekulują, że ukrywane dzieci to element przemyślanej strategii, inni twierdzą, że wokalista poświęcił się całkowicie muzyce. W wywiadach podkreśla: „Moje piosenki to moje dzieci”. Tym bardziej zaskakuje fakt, że w tekstach zespołu Classic – od „Hej czy Ty wiesz” po „Białe róże” – tak często przewijają się wątki rodzinne. Czyżby prawdziwy „Przystanek miłość” miał dla niego zupełnie inne oblicze?

Zespół Classic i poezja śpiewana – jak pogodzić błysk sceny z szelestem kartek?

Gdy w 1993 roku Mariusz Winnicki zastąpił w Classic Waldemara Kiełbasińskiego, nikt nie spodziewał się, że ten wysoki zodiakalny Lew z Sochaczewa stworzy nowy rozdział w historii gatunku. Dziś, gdy zespół gra „Jolkę, Jolę” na festynach, mało kto wie, że lider formacji… wydał płytę z poezją śpiewaną! Album „Przystanek miłość” to dowód na to, że pod koszulą w krzykliwe wzory bije wrażliwe serce. W sieci zachwyca się jego instagramowymi wpisami, gdzie między zdjęciami z tras koncertowych pojawiają się cytaty z Herberta. Czy to możliwe, że król disco polo w wolnych chwilach zamienia mikrofon na tomik wierszy?

Tajemnica uroczystości ślubnej – dlaczego Winnicki ukrył miłość przed fanami?

Decyzja o cichej ceremonii bez mediów to nie tylko kaprys gwiazdy. Dla artysty, który od 30 lat pozostaje „twarzą Classic”, zachowanie prywatności stało się sztuką. W świecie, gdzie każdy krok jest dokumentowany, jego ślub przypominał spektakl w reżyserii… samego zainteresowanego. Goście wspominają, że podczas wesela Winnicki żartował: „Niech państwo szukają, a nie znajdą!”. I trzeba przyznać – mistrzowsko wyreżyserował tę scenę z życia prywatnego. Tymczasem fani wciąż liczą, że w teledysku do nowego hitu pojawią się sygnety ślubne lub przypadkiem uchwycone ujęcie żony.

Od sceny do salonu – jak wygląda codzienność lidera Classic?

Gdy milkną fanfary koncertów, Mariusz Winnicki podobno zamienia się w domatora. W wywiadach wspomina o zamiłowaniu do gotowania (specjalność: rosół „à la Classic”) i wieczorom przy audiobookach. Jego profil na Instagramie to mieszanka poezji, zdjęć z psem i… nostalgicznych wspomnień z tras koncertowych. Ciekawostka? Podobno w garderobie zawsze ma tomik Norwida – na wypadek gdyby natchnienie dopadło go między „Bananowym songiem” a „Niech żyje wolność”. Czy ta równowaga między ekstrawagancją a prostotą to sekret jego ponad 30-letniej kariery?