Mirage & Yoko wiek – jak muzyczne małżeństwo podbiło polską scenę disco polo?
Gdy w 1990 roku Janusz Konopla zakładał zespół Mirage, pewnie nie spodziewał się, że trzy dekady później będzie ikoną disco polo, a jego żona, Marta Konopla (Yoko), stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów gatunku. Dziś, gdy Yoko ma 41 lat, a Mirage wciąż króluje na playliście imprezowych hitów, warto przyjrzeć się ich drodze – od prowincjonalnych występów po platynowe płyty i kultowe teledyski.
Czy wiek to tylko liczba? Yoko i jej dyskotekowa witalność
Urodzona 12 grudnia 1982 roku Marta Konopla od lat udowadnia, że w disco polo liczy się energia, a nie metryka. Choć dziś ma 41 lat, jej sceniczna charyzma mogłaby zawstydzić niejedną dwudziestolatkę. – „Wokalistka nie tylko śpiewa, ale i produkuje” – szeptano na backstage’ach, gdy okazało się, że Yoko stojąca za hitem „To proste tak” (dwukrotna platynowa płyta w 2021!) ma też drugie, mniej medialne oblicze: producentki muzycznej. A przy tym znajduje czas na podróże i… sztukę. Bo czy wiecie, że jej ulubiony obraz to „Krzyk” Muncha? „Bo disco polo też bywa krzykiem duszy” – śmieje się w jednym z wywiadów.
Jak Mirage podbił serca Polaków? Historia zespołu, który przetrwał próbę czasu
Założony w Bielsku Podlaskim Mirage to rodzinny biznes w najlepszym wydaniu: Janusz (wokalista, autor tekstów, multiinstrumentalista), Andrzej Konopla i Yoko. Ich debiutancka płyta „Uśmiechnij się” sprzedała się w 280 tys. egzemplarzy – to tak, jakby każdy mieszkaniec Poznania kupił jej kopię! A potem poszło z górki: „Jesteś szalona”, „Wiosna”, „Mamy lato” – te tytuły do dziś wywołują zbiorowy odruch podrygiwania na parkiecie. Ciekawostka? Rosyjski zespół o tej samej nazwie (Мираж), działający od 1986 roku, nie ma z polskim składem nic wspólnego – choć podobno Janusz żartuje, że to „bratnia dusza znad Wołgi”.
Miłość przy mikrofonie – czy wspólna pasja cementuje związek?
Gdy w 2023 roku fani widzą ich na scenie – Janusza z charakterystycznym wąsikiem i Yoko w błyszczącej sukience – trudno uwierzyć, że ten duet to nie tylko współpraca artystyczna, ale i małżeństwo z ponad 20-letnim stażem. „Kochać nie boli” – śpiewali w jednym z hitów, ale czy tworzenie muzyki z partnerem życiowym to zawsze sielanka? „Czasem kłócimy się o aranżacje, ale potem… tańczymy w kuchni” – zdradza Yoko w rozmowie z „Tele Tygodniem”. I dodaje: „Disco polo to nasze trzecie dziecko”.
Platynowe płyty i… pomaganie – co jeszcze kryje się za sukcesem Yoko?
Choć sceniczny image Marty Konopli to „seksowna diva disco”, mało kto wie, że angażuje się w akcje charytatywne dla dzieci z domów dziecka. „Muzyka daje radość, ale czasem trzeba wyjść poza świat fleszy” – mówi, organizując koncerty dla podopiecznych fundacji „Serce na dłoni”. A gdy nie śpiewa? Pakuje walizki – uwielbia włoskie galerie sztuki i… norweskie fiordy. „W Oslo czuję się jak w innym wcieleniu – może dlatego pseudonim Yoko?” – zastanawia się w rozmowie z „Vivą!”.
Dlaczego To proste tak stało się hymnem pokoleń?
Gdy w 2021 roku Mirage wypuścił singiel „To proste tak”, nikt nie spodziewał się, że utwór trafi nawet do tych, którzy zwykle kręcą nosem na disco polo. Sekret? Chwytliwy refren („Bo miłość – to proste tak!”), teledysk kręcony w malowniczej Toskanii i… współpraca z Magdą Femme. „To był strzał w dziesiątkę” – przyznaje Janusz w programie „Jaka to melodia?”. Efekt? Dwie platynowe płyty i memy internetowe, w których parodiują go nawet youtuberzy.
Czy Mirage to tylko Janusz i Yoko? Poznajcie mniej znane oblicza zespołu
Choć duet Konoplów przyciąga najwięcej uwagi, Mirage to także Andrzej Konopla – brat Janusza, który od lat dba o warstwę techniczną koncertów. „Bez niego te show nie miałyby takiego rozmachu” – podkreśla Yoko. A sam zespół? Współpracował z takimi gigantami jak Zenon Martyniuk czy K.A.S.A., udowadniając, że disco polo może łączyć pokolenia. „Graliśmy nawet na weselu córki Zenona!” – śmieje się Janusz w wywiadzie dla „Disco Live”.
Co dalej z królami polskiego disco? Plany, które zaskakują nawet fanów
Choć Yoko przekroczyła 40-tkę, a Mirage istnieje od 33 lat, wciąż mają apetyt na więcej. Plotki mówią o collaboration z młodym raperem, eksperymentach z elektro swingiem, a nawet… broadwayowskim musicalu opartym na ich hitach. „Disco polo to nie muzealny eksponat” – podkreśla Marta. I zapowiada: „Będziemy zaskakiwać”. Jedno jest pewne – ich „Wiek” (nawiązanie intendowane!) to ciągle otwarta księga, w której kolejne rozdziały pisze się złotymi literami.