Zendaya rodzice – sekrety wychowania gwiazdy Hollywood ujawnione
W świecie błysku fleszy i hollywoodzkich metafor, Zendaya pozostaje ikoną niezależności i talentu. Za jej sukcesem stoją jednak nie tylko własne ambicje, ale też dwoje ludzi, którzy odcisnęli niezatarte piętno na jej życiu: Claire Stoermer i Kazembe Ajamu Coleman. Jak nauczycielka i były menedżer wychowali jedną z najjaśniejszych gwiazd współczesnego kina?
Czy nauczycielka może wychować hollywoodzką divę?
Claire Stoermer, pochodząca ze szkocko-niemieckich korzeni, przez lata kształtowała umysły uczniów w Oakland. Jej praca jako pedagog nie tylko wpłynęła na lokalną społeczność, ale też na córkę. Zendaya wielokrotnie podkreślała, że to matka nauczyła ją wartości edukacji – nawet gdy sama zaczęła podbijać Disney Channel, Claire pilnowała, by nauka nie schodziła na dalszy plan. „Mama zawsze powtarzała: szkoła pierwsza, potem marzenia” – wspomina aktorka w wywiadach.
Ale Claire to nie tylko szkolne ławki. Jej pasja do projektowania biżuterii zaowocowała marką Kizzmet Jewelry, którą Zendaya promowała z dumą na Instagramie. Czyżby gen kreatywności został przekazany w genach? Warto dodać, że to właśnie matka towarzyszyła jej na pierwszych castingu, dbając, by rozkwitający talent córki nie został stłamszony przez show-biznesowy chaos.
Ojciec-menadżer – geniusz czy rodzinna pułapka?
Kazembe Ajamu Coleman, Afroamerykanin z nigeryjskimi korzeniami, początkowo również pracował w edukacji. Gdy jednak przyszło zarządzać karierą córki, zamienił dziennik obecności na harmonogram sesji zdjęciowych. Jego decyzja, by zostać menedżerem Zendayi, budziła kontrowersje. Czy rodzinną relację da się pogodzić z twardymi negocjacjami kontraktów? Okazało się, że tak – pod warunkiem, że ojciec ma instynkt godny agenta FBI.
Kazembe nie tylko prowadził karierę córki, ale też… pilnował jej sercowych wyborów. Gdy media drążyły temat randek Zendayi, to on żartował: „Każdy kandydat musi przejść przez mój test na przetrwanie”. Co ciekawe, to właśnie on nadał córce imię pochodzące z języka Shona – „Zendaya” znaczy „wdzięczność”. Czyżby przeczucie, że świat będzie jej kiedyś wdzięczny za talent?
Pięcioro rodzeństwa, rozwód i rodzinna układanka
Życie rodzinne Zendayi przypomina nieco serialową sagę. Zanim Claire i Kazembe pobrali się w 2008 roku, ojciec aktorki miał już pięcioro dzieci z poprzedniego związku. Katianna, Kaylee, Annabella, Austin i Julien – to oni uczynili Zendayę najmłodszą, ale i najbardziej znaną ciotką w Hollywood. „Rodzina to mój fundament” – mówi gwiazda, która nawet na czerwonym dywanie potrafi wspomnieć o siostrzeńcach.
Rozwód rodziców w 2016 roku mógł zachwiać tym fundamentem, ale… nie zachwiał. Claire i Kazembe postawili na przyjaźń ponad konfliktem. „Mama i tata wciąż są moim zespołem” – podkreśla Zendaya. Jak udaje im się współpracować? Sekretem może być wspólny cel: sukces córki, który przedkładają nad osobiste nieporozumienia.
Edukacja, biżuteria i nigeryjskie korzenie – przepis na sukces?
Gdy połączyć szkolny dryg Claire, artystyczną duszę Kazembe i mieszankę kulturową (Szkocja, Niemcy, Nigeria), otrzymuje się… Zendayę. Aktorka, która w „Euforii” gra narkomankę, a w prawdziwym życiu jest ikoną dojrzałości. Jej rodzice nie tylko przekazali jej miłość do sztuki, ale też umiejętność balansowania między światami. Czy to przypadek, że Zendaya tak świetnie odnajduje się w rolach wymagających głębi?
Wpływ rodziców widać też w jej działalności społecznej. Claire nauczyła ją wrażliwości na nierówności, Kazembe – dumy z afrykańskiego dziedzictwa. Gdy Zendaya mówi: „Moje korzenie są moją supermocą”, w tle zawsze stoją ci dwoje. A ich największy wspólny projekt? Córka, która podbija Hollywood, nie tracąc przy tym siebie.