Znane osoby

Zeus Monaco kim jest milioner – prawnik, influencer i enigma XXI wieku

W świecie, gdzie luksusowe yachty mieszają się z filtrami Instagrama, Zeus Monaco – znany również jako Ilan Tobianah – budzi emocje niczym grecki bóg na wakacjach w Dubaju. Kim jest mężczyzna, który prawo nieruchomości łączy z życiem w stylu „bling-bling”? Czy to tylko kolejna social mediaowa iluzja, czy może prawnik z krwi i kości, który postanowił zamienić garnitur na złote chainy?

Czy Bugatti i Rolls-Royce to jego prawdziwi wspólnicy biznesowi?

Na pierwszy rzut oka profil Zeusa Monaco przypomina katalog luksusowych marzeń: Bugatti parkujące przed hotelem w Monako, kolacje na Malediwach i prywatne jachty, które mogłyby konkurować z apartamentami w Dubaju. Nie brakuje też kobiet, które wyglądają, jakby właśnie zeszły z okładek magazynów. Ale skąd ten majątek? Tobianah to nie byle kto – jako prawnik specjalizujący się w nieruchomościach, od ponad 23 lat działa w prestiżowej paryskiej kancelarii. Czy zatem Rolls-Royce’e finansuje z honorariów za skomplikowane transakcje, czy może to tylko wypożyczone rekwizyty do kolejnego viralowego filmiku?

Prawnik czy influencer – którą twarz pokazuje światu?

W mediach społecznościowych jest „żywym bogiem”, ale w rzeczywistości – jak sam podkreśla – to poważny profesjonalista. Jak pogodzić te role? W końcu trudno wyobrazić sobie adwokata negocjującego umowy w garniturze od Armaniego, a godzinę później tańczącego na TikToku wśród fontann szampana. Ilan Tobianah zdaje się mówić: „Czemu nie?”. Jego konto to mieszanka profesjonalizmu i hedonizmu, gdzie zdjęcia z sali sądowej przeplatają się z migawkami z prywatnych odrzutowców. Czy to strategia marketingowa nowej ery, czy po prostu brak filtru między życiem zawodowym a osobistym?

Kontrowersje – czy luksus to fakt, czy świetnie wyreżyserowana fikcja?

Spekulacje na temat jego majątku rosną jak ceny nieruchomości w Monako. Jedni widzą w nim geniusza personal brandingu, inni – mistrza iluzji. Fakt? Jego kancelaria istnieje naprawdę, a klienci chwalą jego kompetencje. Plotka? Niektórzy twierdzą, że drogie auta to tylko „wynajęte na godzinę” atrybuty dla lajków. Sam Zeus Monaco jednak nie tłumaczy się z niczego. Zamiast tego publikuje kolejne filmy, gdzie śmieje się… dosłownie na pokładzie helikoptera. Czy to prowokacja, czy po prostu nowa definicja sukcesu w erze Instagrama?

Dlaczego jego profil śledzą setki tysięcy? Sekret tkwi w marzeniach

Nawet jeśli połowa jego stylizacji to tylko social mediaowy smoke, to efekt jest jeden: ludzie go kochają. Albo przynajmniej… nie mogą przestać oglądać. Bo kto nie chciałby choć na chwilę wcielić się w kogoś, kto mieszka w hotelu za 10 tysięcy za noc i jada kolacje w butikach Chanel? Zeus Monaco sprzedaje nie tylko siebie – sprzedaje marzenie o niemożliwym. I choć niektórzy krzyczą „fake!”, to jego konto rośnie w siłę. Może właśnie dlatego, że w głębi duszy każdy chce wierzyć, że i on mógłby być takim „bogiem” – przynajmniej na ekranie smartfona.

Czy Ilan Tobianah to prawnik przyszłości?

Gdy tradycyjni adwokaci chowają się za stertami akt, on paraduje w koszulach z diamentowymi guzikami. Czy to rewolucja w świecie prawa, czy tylko chwilowa moda? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Zeus Monaco udowadnia, że nawet w tak konserwatywnej branży można zbudować markę, która przyciąga jak magnes. I choć jedni kręcą nosem na jego ekstrawagancję, inni już szukają w Google: „jak zostać prawnikiem-influencerem?”. Bo w końcu – czy lepszą reklamę kancelarii niż złoty Rolls na tle wieży Eiffla można sobie wymarzyć?